Wisiało to nade mną już dobre dwa miesiące. W końcu podjąłem trudną decyzję - tnę rurę sterową. Oczywiście nie chciało mi się bawić w jeżdżenie do serwisu. Szczerze mówiąc to nawet nie chciało mi się zejść do garażu no ale w końcu się ruszyłem :P
Zdjęcie widelca okazało się w miarę proste. Doznałem szoku jak go sobie wziąłem do ręki... 314g wagi, 314g decyduje o tym czy mam zęby czy ich nie mam ;)
No ale wracając do tematu. Nakreśloną wcześniej ołówkiem linię (milimetr poniżej(!) góry mostka) starannie obkleiłem taśmą papierową (bardzo ułatwiło!), wziąłem do ręki piłkę do metalu i niech się dzieje wola nieba. W sumie nie było źle. Nie wyszło mi może idealnie równo ale jak się później okazało, wszystko siedzi i wygląda świetnie. Dzisiaj rower przeszedł pomyślnie test w terenie także jest dobrze.
No i dzięki pozbyciu się kawałka rury i podkładek zyskałem całe 16g wagi na rowerze ;D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz